Zastanawiacie się, skąd ta grafika poniżej? Enigmatyczna, ale jakże wymowna!
Znawcom znakomitej, ociekającej modą serii "Mad Men" nie trzeba jej dwa razy pokazywać.
Kilka lat temu serial traktujący o grupie pracowników agencji reklamowej stał się absolutnym hitem, a jednocześnie wyznacznikiem trendów w modzie. W skrócie - akcja rozgrywa się w latach 60-tych XXw. w Nowym Jorku. Jednocześnie obrazuje przemiany, jakie następowały w amerykańskim społeczeństwie tamtego okresu.
Branża mody jest wciąż oczarowana, w jak dokładny sposób serial Mad Men odzwierciedla stylistykę tamtej epoki. Swój sukces zawdzięcza projektantce kostiumów - Jane Bryant.
Największy boom na lata 60-te to sezon jesień-zima 10/11, będący pochwałą kobiet i ich pełnych kształtów. Szerokie biodra, duży biust, wysoko upięte koki, koralowe usta.
Na wybiegach królowały gorsetowe bluzki, rozkloszowane sukienki i podkreślające talię spódnice w kształcie litery A. Nie zapomniano o butach, tzw. "trainer shoes" - na niskiej szpilce. W latach 50. i 60. młode dziewczyny uczyły się w nich chodzić na obcasach.
Zjawisko to najlepiej obrazuje kampania jesienno-zimowa Louis Vuitton (10/11). Megakobiece, stylowe.
Obłęd dotyczący Mad Men, a przy tym lat 50. i 60. trwa do dziś. W modowych periodykach królują kolekcje obfitujące w pastelowe kolory, kocie okulary, okrągłe kołnierzyki, sukienki midi rozkloszowane od wysokości tali.
Zjawisko to ma swoje odbicie również w najnowszej kampanii Estee Lauder 2012.
Pojawiają się również smaczki z lat 50-tych. Zamieszczam dla Was kilka moich magazynowych łowów.
Są wśród Was fanatycy serialu lub stylistyki tamtych lat (i wszystkiego, co z nimi związane)?
Kampania Louis Vuitton przępiekna.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo podobają się tego typu kreacje, ale raczej na innych osobach, niż na moim ciele. Sama nie czuję się w nich najlepiej, chociaż najnowszy post na moim blogu pokazuje różową plisowaną sukienkę, która stylem minimalnie nawiązuje do lat 60 - wąska w talii, rozkloszowana na dole o długości poniżej kolana z butami na koturnie. To chyba jedyna tego typu rzecz, w której dobrze się czuję.
malamajka.blogspot.com
Niesamowite te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMirello świetny tekst, z przyjemnością przeczytałam tego posta. Zgadzam się absolutnie, że moda lat 50 jest zachwycająca. To moda bardzo kobieca i niezwykle szykowna, jednak w całości zachowana w swej pierwotnej formie niestety zbyt słodka i wręcz karykaturalna. Dlatego dobrze jest umiejętnie czerpać z tego (jak i zresztą z każdego) trendu, żeby ubrać się a nie być przebranym. Ja osobiście ciągle używam rozkloszowanej czerwonej spódnicy, a od niedawna, również bluzki z baskinką. Świadoma jestem jednak, że jest to moda - podkreślająca podrzędną rolę kobiety w społeczeństwie, zaznaczająca jej słabość i zależność, czego jak większość współczesnych kobiet nie lubię.
OdpowiedzUsuńNancy, uwielbiam Twoje komentarze. Zawsze na temat, poparte wiedzą merytoryczną i prywatną opinią.
UsuńZgadzam się, że ta kolekcja LV naprawdę jest przepiękna, ale niestety MEGA niewygodna! Zarówno sukienki jak i buty - koszmar...
OdpowiedzUsuń