czwartek, 26 listopada 2015

Cosmetic choices: beauty battle

Pojedynek 1 na 1. Bitwa kosmetyków do makijażu i demakijażu. Zobaczcie, który produkt wyjdzie z niej zwycięsko, a na którym nie pozostawię suchej nitki.


Jednych używam od dawna, inne dopiero niedawno odkryłam i udało mi się wypróbować. Zaczynamy od podkładów. Bourjois Flower Perfection - odcień Vanilla. Buteleczka wyposażona jest w mały sztyft, który ma pomóc w aplikacji. Fluid ma gęstą konsystencję, jest bardzo mocno kryjący. Zapewnia tak duże krycie i zmatowienie twarzy, że nie trzeba jej pudrować. Świetnie tuszuje wszelkie niedoskonałości skóry. Produkt z powodzeniem mógłby być używany do makijażu do sesji zdjęciowych. Jest trwały. Uwaga! Po nałożeniu nieco ciemnieje. W mojej ocenie, podkład nieszczególnie nadaje się do stosowania na co dzień. Jest zbyt ciężki. Skóra po kilku godzinach wygląda na suchą i zmęczoną, z mocno uwydatnionymi zmarszczkami. Cena ok. 60-70 PLN.

Rimmel Wake Me Up - w zależności od pory roku - odcienie Ivory [zimą], True Ivory [wiosną i jesienią] i True Beige [latem, gdy skóra jest opalona]. I albo kompletnie nie mam szczęścia w doborze podkładów albo żaden nie sprawdza się tak dobrze jak ten. Wszystkie drogi prowadzą właśnie  do niego. Używam tego fluidu od kilku lat i jest niezawodny. Nie wysusza skóry, bardzo dobrze kryje, a przede wszystkim delikatnie rozświetla, pozostawiając skórę promienną, świeżą, ale nie błyszczącą. Wiem, że wiele z Was uskarża się na to, że wszystkie odcienie są za ciemne. Sama mam dość bladą karnację i przyznam szczerze, że najjaśniejszy jest nawet dla mnie zbyt jasny, więc zupełnie nie mogę zgodzić się z panującą opinią. W tej bitwie zdecydowanie zwycięża Rimmel! Cena ok. 40 PLN.


Kolejna bitwa. W prawym narożniku - L'oreal Paris False Lash Architect 4D. W lewym Lovely Curling Pump Up mascara. Pierwszy - za drogi jak na nadzieje w nim pokładane [cena ok. 60 PLN]. Niestety, przegrywa z kretesem z konkurującym z nim tuszem Lovely [!]. Oba mają wydłużać rzęsy. Drugi dodatkowo podkręcać.

Jaki jest tego finał? L'oreal - nic nadzwyczajnego, ot, zwyczajny tusz. Ni ziębi ni parzy. Poprawny, choć w żadnym wypadku nie daje spektakularnego efektu. Szczoteczka tradycyjna [jestem do nich przywiązana], prosta, długa, ładnie rozdziela rzęsy. I dzięki temu dociera też do najmniejszych rzęs w wewnętrznych kącikach oczu. Aczkolwiek aby uzyskać zadowalający poziom wytuszowania, należy nałożyć dwie warstwy. Tusz wypełniony jest podobno mikrowłóknami, które powinny przyczepiać się do rzęs. Niestety nie odnotowałam tego zjawiska.

Lovely - Przyznam się od razu, zawsze sceptyczne podchodzę do produktów z niskiej półki. Nie kupiłabym go, gdyby nie przemiła sprzedawczyni jednej z drogerii, która serdecznie poleciła mi ten tusz. Nie była gołosłowna - sama miała nim wytuszowane rzęsy. Choć wytuszowane to mało powiedziane! Miała rzęsy niczym firanki. Zaciekawiona, skusiłam się na zakup, szczególnie, że koszt tego tuszu to ok. 10 zł. Szczoteczka jest lekko wygięta, silikonowa. Jak dotąd nie używałam tego rodzaju szczoteczek, natomiast po codziennym stosowaniu tej maskary, jestem pod takim wrażeniem, że postanowiłam spróbować kupić kiedyś podobny. Efekt? Rzęsy zdecydowanie wydłużone, rozdzielone i podkręcone. Zgodnie z obietnicami producenta. Approved!

Fotografie obu szczoteczek zobaczycie poniżej.



I ostatnie dwa produkty. Tu Was zaskoczę, tym razem żadnej bitwy nie będzie. Bo dlaczegóż miałaby być, skoro prezentowane produkty nie mają ze sobą nic wspólnego. Chociaż nie, poprawka. Mają! Oba są rewelacyjne.

Garnier Czysta Skóra Fruit Energy - żel oczyszczająco-rewitalizujący. Po przemyciu nim twarzy, uzyskamy efekt niezwykle gładkiej, jędrnej skóry. Nie wysusza jej, nie powoduje powstawania niedoskonałości. A do tego zapach jest oszałamiający. Kombinacja grejpfruta i granatu pobudza mnie każdego poranka, dodając dodatkowej energii do działania. Cena ok. 18 PLN.

Ziaja Liście Zielonej Oliwki - oliwkowy płyn dwufazowy do demakijażu oczu i ust. Produktów tej polskiej marki ie muszę przedstawiać ani zachwalać. Nie dość, że są w korzystnej cenie [ten produkt ok. 7 PLN], to jeszcze działają bardzo dobrze. Produkty tego brandu potwierdzają, że można mieć coś 'tanio i dobrze'. Dwufazowy płyn charakteryzuje się tym, że ma delikatną konsystencję, nie jest tłusty. Wystarczy przyłożyć na chwilkę nasączony nim wacik, by za chwilę makijaż oka skutecznie zniknął.



Bardzo jestem ciekawa, co Wy, Drogie, jesteście mi w stanie polecić. Mam na myśli tusze do rzęs i podkłady. Jakieś sprawdzone produkty? Dajcie znać, z których jesteście zadowolone.


6 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tego podkładu z Rimmel :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem ciekawa podkłądu z bourjois :) obecnie uzywam loreal true match w nowej wersji, jednak tylko jako krektora, akurat mi wystarczy krem bb z garniera rozświetlajacy ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam właśnie niedawno na wielu blogach pojawiał się w akcjach promocyjnych. Natomiast jak jest z jego kryciem i stapianiem się ze skórą? Jak się sprawdza? Jest bardzo ciężki?

      Usuń
  3. Jestem ciekawa podkładu z Rimmel
    http://xthy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny post!
    Pozdrawiam z Wrocławia!

    Http://www.redchillilounge.com

    OdpowiedzUsuń