niedziela, 29 maja 2016

Kultowe Azjatyckie Kremy BB

Jeśli Waszym pierwszym skojarzeniem na myśl o kremach BB jest słabe krycie, lekkość i delikatne nawilżenie, koniecznie powinnyście przeczytać tę notkę. A jeśli jesteście zainteresowane kupnem azjatyckiego kremu BB, przychodzę Wam z pomocą w wyborze idealnego odcienia. Przygotowałam dla Was review najważniejszych odcieni, jakie oferuje marka Skin79. Na czym polega fenomen azjatyckich kremów BB? Sprawdźcie same! [Wpis nie jest sponsorowany].


Pewnie wiele z Was spotkało się z drogeryjnymi kremami BB. Jakie są wrażenia? Jeśli chodzi o mnie - "Nie, dziękuję". Jednocześnie w Internecie można było spotkać się z opiniami, iż prawdziwe kremy BB nie mają nic wspólnego z tymi dostępnymi w naszych drogeriach. Jako że nie jestem fanką ciężkich podkładów i w tym momencie najchętniej zamieniłabym je na te o najmniejszym kryciu, postanowiłam spróbować raz jeszcze. 
Co to znaczy w ogóle 'prawdziwy krem BB'? Powinien zapewnić skórze dość dobre krycie, nawilżenie, posiadać właściwości pielęgnacyjne i dawać ochronę przeciwsłoneczną. Kosmetyki tego rodzaju gwarantują ochronę od SPF 30 do SPF 50, posiadając przy tym właściwości wybielające przebarwienia i przeciwzmarszczkowe.

Jeśli chodzi o azjatyckie produkty, do tej pory miałam styczność tylko z marką Skin79 - liderem wśród brandów, produkujących tego rodzaju kosmetyki. Sklep online daje możliwość kupna pakietu trzech testowych kremów BB - Pink, Orange oraz Gold. Do zakupu otrzymałam również próbkę wersji Green i Bronze. Ten ostatni nie wchodzi w skład dzisiejszego testu z uwagi na odcień, który nijak ma się do mojej skóry, jest przeznaczony dla osób o ciemnej karnacji lub bardzo opalonych.


Poniżej cztery wymienione kremy BB, które wchodzą do dzisiejszego testu:

SKIN79 Super+ Beblesh Balm Triple Functions Green SPF30+ - Krem BB Przeznaczony dla cery mieszanej i tłustej. Pomaga ukryć drobne zmarszczki oraz rozszerzone pory. Po aplikacji nadaje skórze jedwabistą fakturę, matuje. Kompleks Silky Fitting Formula działa rozjaśniająco.

SKIN79 Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions SPF30 - Przeznaczony dla cery poszarzałej, tłustej, przebarwionej. Matte Finish Melting Formula daje naturalne, pudrowe wykończenie makijażu. Podwyższony filtr SPF30 chroni skórę przed promieniowaniem. Krem BB Hot Pink działa wybielająco i przeciwzmarszczkowo.

SKIN79 Super+ Triple Functions BB Cream Orange - Witaminowy krem BB o wysokim filtrze SPF50. Przeznaczony dla cery tłustej, poszarzałej, zmęczonej, z przebarwieniami. Nowoczesna formuła zapewnia kontrolę sebum oraz świeże, matowe wykończenie.

SKIN79 VIP Gold Super Plus BB Cream - 3-funkcyjny krem BB o przyjemnej, gładkiej teksturze i odżywczej formule. Przeznaczony dla cery poszarzałej, suchej i zniszczonej. Dostarcza skórze nawilżenia i zatrzymuje wysoki poziom wilgotności. Adenozyna oraz koenzym Q10 poprawią elastyczność skóry. Podwyższony filtr SPF30 chroni skórę przed promieniowaniem.



Jeśli chodzi o opakowanie, na poniższych fotografiach widzicie jedynie 7-gramowe próbki. Pełnowymiarowy produkt jest bardzo solidny, z pompką, zapewniającą łatwość aplikacji - klik


Patrząc na fotografie, łatwo możecie się zorientować, że wersja zielona jest zdecydowanie najjaśniejsza. Kolor jest neutralny. Jednak nadaje się tylko i wyłącznie dla dziewczyn o porcelanowej cerze. Całe szczęście miałam tylko małą saszetkę, bo ten odcień jest dla mnie stanowczo zbyt biały. A dodam, że nie należę do osób o ciemnej karnacji ;-). Mimo tego po aplikacji produktu wyglądałam jak oprószona mąką. Jedyne, co należy oddać temu kremowi to to, że faktycznie, zgodnie z obietnicami producenta, idealny będzie dla cery tłustej i mieszanej w stronę tłustej - pozostawia matowy efekt na skórze.

Wersja różowa jest już w tym momencie kultowym produktem wśród kremów BB, jednocześnie najbardziej znanym. Nie dziwię się, bo właśnie ten kosmetyk przypadł mi do gustu. Jeśli mowa o odcieniu, na dłoni wydaje się neutralny, piaskowy, ale po roztarciu na twarzy jest idealny, szybko dopasował się do mojej jasnej karnacji. Wydaje się, jakby ten produkt neutralizował zbyt żółte lub zbyt różowe tony skóry. W żadnym wypadku nie pozostawia efektu maski. Daje komfort na skórze, nie ściąga jej. Nie podkreśla zmarszczek ani porów. Jeśli należycie do tej grupy osób, dla których każdy drogeryjny podkład jest zbyt ciemny i zbyt żółtawy, odcień w wersji różowej będzie dla Was idealny. W przyszłości na pewno sięgnę po pełnowymiarowy produkt.

Orange posiada zdecydowanie bardziej żółtawy odcień niż wszystkie pozostałe. Nie muszę chyba wspominać, że zupełnie mi nie odpowiada. Na minus działa również bardziej płynna konsystencja niż w przypadku pozostałych. Podkreśla zmarszczki i pory. Jak dla mnie, ta wersja mogłaby w zupełności zastąpić każdy inny drogeryjny podkład - z tym, że ma zdecydowanie lepsze właściwości.

Krem BB Gold jest praktycznie identyczny jak Pink, choć przeznaczony jest dla cery suchej i zniszczonej. Odcień? Powiedziałabym, że to miks wersji Orange i Pink - czyli wciąż bardzo jasny, szarawy, ale z delikatnymi żółtymi tonami. Po roztarciu stapia się z naturalnym kolorytem skóry.



Wszystkie wymienione kosmetyki mogą być swobodnie stosowane zamiennie z podkładami. Zapewniają dobre krycie. Wystarczy odrobina pudru i będziemy miały perfekcyjnie matowe wykończenie. Dla osób, które za tym nie przepadają - te kremy BB nie sprawią, że Wasza skóra będzie się świecić. Dają one raczej efekt glow. Cera będzie naturalnie rozświetlona, promienna. Aczkolwiek nie polecałabym ich mimo wszystko posiadaczkom cery tłustej [wyjątkiem jest tu wersja zielona] - nie są to produkty typowo matujące. Wszystkie przetestowane kremy BB nie ścierają się, pozostają na skórze przez cały dzień. Produkty są bardzo gęste, więc ja wybieram aplikację przy pomocy beauty blendera lub palców. Dla pędzla ta formuła jest trochę zbyt tępa. 





6 komentarzy:

  1. Ja jakoś nie jestem przekonana do kremów bb. Zdecydowanie wolę podkłady.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba zamówię sobie te próbki -jestem mega ciekawa tych produktów, a wiadomo, najlepiej przekonać się na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam bb snail, jednak jego filtr 45 dyskwalifikuje go do uzywania go latem ;) lubię się troszkę zarumienić na twarzy ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię ich, mają dużo silikonów w sobie i wyskakują mi po nich straszne syfki :(

    OdpowiedzUsuń
  5. mam cere tlustą, wiec zgadzam sie z Tobą, że różowa wersja SKIN79 Hot Pink Super jest świetna! kupiłam juz drugie opakowanie, oba na http://www.skin79-sklep.pl/ bo panicznie boje sie podrobek, o ktorych jest dosc glosno w necie. polecilam juz mojej przyjaciolce, jest zachwycona. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. z tymi podróbkami jest jakieś przegięcie ;/ ja kupuję kremy bb skin 79 w Rossmannie, mam filetowy i ładnie się trzyma, nie wysusza skóry :)

    OdpowiedzUsuń